Konkurs Wiedzy o Wielkopolsce to od 14 lat stały punkt w mojej pracy dydaktycznej. Zaczęło się, gdy w ramach ścieżki edukacyjnej regionalnej trzeba było poszerzać wiedzę uczniów z zakresu „Małej Ojczyzny”. Już od pierwszego udziału mojej szkoły w konkursie miałam dwóch laureatów co zachęciło mnie i uczniów do dalszej współpracy z organizatorami, która trwa do dziś. Dzieci są bardzo chętne, zgłaszają się w sporej liczbie na kółko i dobrze się bawimy poznając ćwiczenia. Świetne nagrody –śpiwory, plecaki, bluzy z polaru, MP3, pamięć przenośna USB – tylko zachęcały uczniów. A ponieważ prawie co roku uczniowie byli laureatami (z wyjątkiem dwóch edycji), dlatego w następne lata chcieli kontynuować a także zachęcali innych do uczestnictwa. Kilkoro uczniów było laureatami od klasy IV do VI.
Ćwiczenia znam bardzo dobrze, co ułatwia pracę i pozwala przewidywać ewentualne pytania. Zdecydowanie lubię przygotowywać do dwóch pierwszych etapów konkursu, później zaczynają się „schody”- materiał jest ogromny, a fantazja twórców testów nieograniczona.
Mija już 15 lat tego konkursu, prawie co roku przypadało mi organizowanie któregoś z etapów w mojej szkole. Zawsze mogłam liczyć na pomoc Stowarzyszenia, świetną organizatorką była Pani Ewa Komorowska, która z ogromnym taktem rozwiązywała problemy. Teraz taką opoką jest Pani Jola, zawsze otwarta i życzliwie nastawiona na wszelkie sugestie.
Szczególnie opamiętam ostatni etap konkursu, gdzie trzeba było zaprezentować jakąś ciekawostkę ze swojego regionu i odpowiedzieć na pytania komisji – dziś są tylko testy. Dwa razy byłam w takiej komisji, praca trwała cały dzień. Było to ciekawe doświadczenie dzięki niemu do dziś pamiętam (a było to około 10 lat temu), jaki herb ma Marzenin – księżniczka na niedźwiedziu. Był upał, koniec maja, a od rana po korytarzu chodziła pani w stroju niedźwiedzia, wzbudzając ogromne zainteresowanie i współczucie ze względu na panującą temperaturę. Około południa zagadka niedźwiedzia została wyjaśniona. Weszła pani w pełnym stroju – łącznie z nałożoną głową- z dziewczynką w stroju księżniczki, niedźwiedź stanął na czterech „łapach” a dziewczynka usiadła mu na plecach i około 10 minut opowiadała legendę o powstania herbu wcielając się w role uprowadzanej dziewicy. Do dziś jestem pełna uznania dla tej mamy, która wytrzymała w stroju, a herb Marzenina pamiętam do teraz.
Przez te lata poznałam wielu nauczycieli, z niektórymi się nawet zaprzyjaźniłam, z wieloma współpracowałam prosząc o pomoc w komisjach pilnujących i sprawdzających. Co roku się spotykamy na którymś z etapów, wymieniamy uwagi i komentujemy pytania – a prawie wszyscy znamy dobrze ćwiczenia, więc uwag mamy sporo, przerzucamy się wiedzą gdzie czego szukać. Jeżdżąc do różnych miejscowości, poznajemy zabytki i miejsca o których uczymy dzieci.
Podsumowując, zdecydowanie to konkurs przybliżający dzieciom „Małą Ojczyznę”, rozwijający zainteresowania uczniów, mobilizujący do szukania, poznawania okolic. Jest trudny, materiał obszerny ale ciekawy. Mam zamiar nadal uczestniczyć w następnych edycjach, organizatorom, przewodniczącej życzę cierpliwości i satysfakcji z pracy, z konkursu możecie być dumni.
Małgorzata Spaleniak
nauczyciel historii
SP nr 6 w Poznaniu
z konkursem związana od 14 lat